Ślub w plenerze to coś co w Polsce cieszy się coraz większą popularnością, ale do dziś zdarza się dość rzadko. Składanie sobie obietnicy na całe życie pod gołym niebem, w wymarzonym miejscu na ziemi jest oryginalnym i magicznym pomysłem. Pomysłem na ślub jak z bajki.
Karolina i Mariusz zdecydowali się na zorganizowanie ceremonii w Muszynie. Konkretnie w malowniczych „Ogrodach Sensorycznych Zmysłów”. Klimat tak naprawdę tworzył się sam. Emocje unosiły się w powietrzu i… subtelnie mieszały się z nadchodzącym deszczem. Sama przysięga przebiegła bez większego napięcia, jakie często towarzyszy Młodym w kościele.
Po głównej i najważniejszej części uroczystości Państwo Młodzi w towarzystwie swoich najbliższych udali się na krótki spacer. A po co? Po to, by posadzić swoje pierwsze wspólne drzewko. Na koniec ozdobili je kłódką z własnym grawerem. Jest to pamiątka na całe życie, która będzie rozkwitać, tak jak miłość i uczucie między nimi.
Dodatkowo wykonaliśmy mini sesję pod parasolami. Było zabawnie, romantycznie i mokro. Ten dzień napewno zaskoczył nas wszystkich. Zobaczcie sami
Wspaniała robota profesjonalisty